 |
www.feroticon.fora.pl Forum Eroticon - wszystko o erotyce, miłości i seksie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karolken
Admin

Dołączył: 30 Gru 2007
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świebodzin/Poznań
|
Wysłany: Nie 16:42, 30 Gru 2007 Temat postu: Ustne zaliczenie |
|
|
- A panowie sobie przyjdą zaliczyć to kolokwium na konsultacje - usłyszałem za sobą i od razu wiedziałem, o co chodzi. Zobaczyłem jak Szpaner zabiera leżącą przede mną kartke.
Byłem wPciekły na Lukasza - nie dość, że sie nie nauczył na kolokwium, to jeszcze tak nieudolnie Pciągał ode mnie, że nas zauważył. Lubiłem go bardzo, ale wiedziałem, że przy tym durniu nawet nie ma co próbować ściągać, bo zawsze zauwa?y, jednak ze wzgledu na to, że to mój kolega, to sie zgodziłem i dostałem nauczke. Przed wejPciem do sali prosił mnie o pomoc na sprawdzianie, bo nie zdążył sie przygotować - poprzedniego wieczora poderwał jakąś laske i przynajmniej ją zliczył, a ja jak głupi Pleczałem nad ksią?kami, a teraz musimy oboje iść do Szpanera zaliczyć to jeszcze raz. Pisemnie było trudno, a co dopiero w czasie ustnej odpytywanki. Dobiło mnie jeszcze, gdy dowiedziałem sie kiedy ma on swoje konsultacje - o osiemnastej. Myślałem, że mnie szlag trafi.
Po wyjściu z sali Lukasz powiedział tylko:
- Wiesz stary, głupio wyszło. Nie myślałem, że ciebie też ukarze. Przepraszam.
- I jest za co - odparłem - Jak sie coś robi, to sie to robi dobrze, nawet jak to jest Pciąganie.
- Nie denerwuj sie. Chodą postawie ci piwo.
Nie umiałem sie na niego gniewaae, wiec szybko dałem sie namówić. Przy browarku opowiedział mi o towarze jaki zarwał poprzedniego wieczora i jak sie zabawił. Szybko jednak przeszliśmy na temat Szpanera. Przezywaliśmy go tak w grupie, bo tak sie właśnie zachowywał. Kawał chłopa, około trzydziestki, zawsze odstawiony w garniturek z kamizelką, zadbany i straszny materialista. Ciągle tylko napomykał ile to on nie ma wolnego kapitału do zainwestowania i takie tam inne. Jak raz były zajecia o kartach płatniczych, z checią zaprezentował swoją kolekcje - miał ich chyba ze dwadziePcia: bankomatowe, kredytowe, debetowe, płatnicze, a także inne, z których dowiedzieliśmy sie w jakim sklepie jest stałym klientem, w jakim serwisie samochodowym naprawia swoje Volvo, z jakiego basenu korzysta regularnie i na jakiej siłowni ma zni?ke. Od tych zajeć został ochrzczony "Szpanerem". Humor mi sie poprawił jak sobie objechaliśmy tego fagasa z góry na dół i w pogodnym nastroju rozstaliśmy sie, by spotkać sie wieczorem na konsultacjach.
Za dziesieć szósta zjawiłem sie przed drzwiami pokoju, w którym urzedował Szpaner. Budynek był niemal całkowicie wyludniony. Ostatni pracownicy opuszczali swoje gabinety. Po chwili zjawił sie Lukasz, a zaraz za nim magisterek. Otworzył drzwi pokoju, przepuścił nas i wszedł za nami. Przeszliśmy do sąsiedniego pomieszczenia, gdzie kazał nam usiąść. Zdjął marynarke i usiadł po drugiej stronie biurka. Z nieukrywaną radością zaśytał sie:
- No i co panowie? Mam nadzieje, że jesteście lepiej przygotowani niż dziś rano - i zaczął zadawać pytania.
O ile myślałem, że jestem przygotowany, to gdy tylko usłyszałem pierwsze pytanie, zrozumiałem, że bedzie z nami krucho. Facet po prostu czepiał sie takich szczegółów, że albo nie wiedzieliśmy, albo co chwile sie myliliśmy. Gdzieś tak po dziesieciu pytaniach gościu skonczył z miną zwyciezcy - wykazał nam, że to, czy zaliczymy to kolokwium zależy tylko od jego widzimisie. Powiedział dumnie:
- Widze, że kroi sie tu drugi termin na zaliczenie, a co za tym idzie egzamin u profesora we wrześniu. Bedą panowie mieli całe wakacje, żeby sie lepiej przygotować.
Byłem wkurwiony, ale czułem bezsilność. Nie miałem ochoty marnować sobie konca wakacji na ten egzamin. Wiedziałem, że Lukasza to jeszcze bardziej tkneło, bo starzy obiecali mu, że jak zakonczy sesje w terminie, to dostanie nową bryke, na którą bardzo sie już napalił, a teraz przez tego durnia, nici z autka.
- Jest jeszcze jedno rozwiązanie. Stosuje je wobec wybranych studentów... - powiedział tajemniczo. Wstał, podszedł przed biurko i usiadł na nim.
- Jakie? - zaśytałem.
- Składa sie z dwóch etapów. Pierwszy, to zadowolić mnie - odparł prosto z mostu.
- To znaczy... - zacząłem, bo nie bardzo rozumiałem, czy myślimy o tym samym, ale jego odpowiedź potwierdziła moje domysły.
- To znaczy, że dacie mi dupy.
zaśadła chwila ciszy. Zamurowało nas. Nie wiedziałem co odpowiedzieć, ale Lukasz wiedział.
- Dobra - zrozumiałem jak bardzo zależało mu na tym samochodzie.
- A ty? - zaśytał sie mnie Szpaner.
Spojrzałem na Lukasza, na jego błagalną mine i zgodziłem sie.
- świetnie! - powiedział wyraźnie uradowany magisterek i dodał - No to wyskakujcie z ciuchów.
Lukasz wstał i od razu zaczął rozwiązywać sznurowadła swoich adidasów. Zdjął je, potem rozpiął guziki od obcisłych jeansów, które szybko wylądowały na ziemi. Potem pozbył sie bluzy, koszuli, skarpetek i na koncu bokserek. Stanął tak całkiem nagi. Nigdy nie myślałem o nim w kategoriach seksualnych, ale teraz, gdy pierwszy raz ujrzałem go bez ubrania, po prostu mnie podniecał. Widać było wpływ regularnych treningów w sekcji siatkówki - każda cześć jego ciała była dobrze rozwinieta i umieśniona. Szerokie bary, kształtna klata, wąskie biodra, umieśnione nogi, zgrabne pośladki i dopełniający całości fiut o standardowych rozmiarach. Obserwując go łatwiej mi było sie rozbierać. Kilkoma ruchami rozpiąłem i zrzuciłem koszule, rozsunąłem rozporek i spodnie zjechały na ziemie. Buty, skarpety i zostałem w samych slipach. Moja sekcja piłki no?nej też nie pozostała bez wpływu na mojego ciało i nie miałem sie czego wstydzić pod tym wzgledem.
Szpaner obserwując jak robimy ten mierny striptiz, wyjął swoją komórke i zadzwonił gdzieś. Powiedział tylko coś w rodzaju: "Bede za Jakieś pół godziny", potem zdjął kamizelke i patrzył sie na nas. Gdy tak staneliśmy przed nim, on powiedział do Lukasza:
- Chyba czas przeprosić kolege, za to, że przez pana nie zaliczył kolokwium... Na kolana i li? jego fiuta - rozkazał.
Lukasz bez słowa sprzeciwu ukląkł przed mną, zdjął mi majtki i włożył sobie mojego chuja do buzi. Zaczął go mietosić jezykiem. Nigdy mi facet nie obrabiał, ale nie miałem powodów do narzekan, zaczął mi stawać. Odruchowo położyłem rece na jego głowie i głaskałem jego włosy, z czasem zacząłem przesuwać jego głowe do przodu i do tyłu - jednym słowem zacząłem rypać go w gebe. On tymczasem lizał i ssał moje przyrodzenie tak wspaniale, że osiągneło stan pełnej gotowoPci. Nogi zaczeły sie pode mną uginać. Czułem, że Lukasz naprawde chce mi zrobić dobrze i świetnie mu szło. Gdy wyjął go z ust, by zająć sie moszną, zobaczyłem jak mi stoi, był w stanie pełnej erekcji - twardy, prosty, błyszczący od Pliny i z ró?ową główką. Spojrzałem wtedy też na Szpanera, on patrząc na nas, rozpiął sobie rozporek, podwinął gacie pod jajka i lewą reką zaczął walić sobie konia, podczas gdy prawa buszowała pod koszulą po brzuchu i torsie. Facet w reku miał ładny kawał kutasa, który jeszcze mu nie stał, ale już w tej chwili widać było, że to niezły taran.
Po chwili przerwał masturbacje, wstał i powiedział, żebyśmy go "obsłużyli", jak to okrePlił. Podeszliśmy do niego i tym razem mnie kazał ukleknąć i zająć sie obciąganiem swojej parówy. Nigdy nie miałem chuja w buzi, ale gdy tylko sie tam znalazł od razu przystąpiłem do działania. Lizałem go łapczywie, bo sytuacja coraz bardziej mi sie podobała i podniecała mnie. Straciłem resztki zahamowan, tak jak i Lukasz, który w tym samym czasie sie z nim całował, a jednocześnie zdejmował mu koszule. Gdy ta spadła na krzesło, oczom naszym ukazała sie fachowo zbudowana klata - widać teraz było, że facet jest rzeczywiście stałym bywalcem siłowni i basenu. Lukasz zaczął całować i lizać jego tors, szczególną uwage zwracając na sutki, które dra?nił wyjątkowo umiejetnie. Gdy skonczył ze sztywnymi już sutkami, zjechał niżej i rozpiął mu pasek i spodnie, które zjechały na ziemie. Zdjął mu też bielusienkie majtki i zaczął mi pomagać w ciągnieciu mu druta, który w miedzyczasie doprowadziłem do pełnego wzwodu. Szpaner wziął mnie za głowe i zaczął jebać mnie w usta. Jego kutas wjeżdżał w moje gardło coraz głebiej, co sprawiało mu ogromną rozkosz.
Lukasz zmienił teren działan i zajął sie jego dupą. Jego jezyk zaczął przesuwać sie najpierw po twardych pośladkach, by po chwili zniknąć miedzy nimi i pieścić tą ciasną dziurke, najlepiej jak tylko potrafił. GoPciowi sie to bardzo spodobało i postanowił zająć sie tyłeczkiem Lukasza. Nakazał mu, żeby ten sie oparł o biurko, a mi żebym wylizał mu dupe. Zabrałem sie wiec za wypietego Lukasza - zacząłem penetrować go najpierw jezykiem, a potem włożyłem mu kciuka, nie przestając lizać. Chciałem odwdzieczyć sie za to jak on zajął sie moim fiutem. Szpaner tymczasem siegnął do torby, wyjął jakiś pojemnik z żelem i posmarował sobie swoją cudownie dużą pałe. Podszedł do Lukasza od tyłu, przystawił sie i zgrabnym ruchem wpierdolił swojego chuja w jego ciasny tyłek. Usłyszałem tylko jek i słowa: "O kurwa" z ust nadstawionego Lukasza. On tymczasem rozpoczął miarowe i stanowcze ruchy, wciskając swoją parówe coraz intensywniej w dupe. Dało sie tylko słyszeć sapania Szpanera i jeki Lukasza. Ja stałem z boku i przyglądałem sie - pierwszy raz widziałem jebiących sie facetów i bardzo mnie ten widok jarał. Chciałem poczuć to, co czuł Lukasz, a Szpaner, jakby czytając w moich myślach, przestał posuwać Lukasza, usiadł na fotelu i zawołał mnie.
Podszedłem, on mnie obrócił tyłem do siebie, nadstawił wała i posadził mnie na nim. Czułem jakby mi sie miał tyłek rozpierdolić, przeszedł mnie ból, ale był to ból zmieszany z ogromnym podnieceniem. On wziął mnie za biodra i zaczął mnie przesuwać w góre i w dół. Nie miałem sie o co zaprzeć, wiec podszedł Lukasz, a ja zało?yłem mu rece na barki i ujeżdżać tego "ogiera". Patrzyłem sie w oczy Lukasza, który spoglądając na mnie powiedział:
- I co, chyba nie jest tak źle? - widział jak mi sie to spodobał i droczył sie ze mną.
Szpaner zaczął coraz bardziej przyspieszał. Po chwili znieruchomiał, wypre?ył sie, by po chwili kilka razy mocno wbić sie w mój tyłek. Doszedł, a ja w dupce poczułem jak wypełnia ją ciepłe nasienie. Tak mnie to podjarało, że kilkoma szybkimi ruchami zwaliłem sobie, wciąż stojącego, konia i strzeliłem na Lukasza brzuch i chuja. Gdy cudowny orgazm minął, opadłem na Szpanera, który wciąż dyszał po niedawnym wysiłku. Po paru sekundach powiedział:
- Dobra, wstawaj. Pierwsza cześć zaliczona, teraz czas na drugą.
--------------------------------------------------------------------------------
- To znaczy? - zaśytałem.
- Pożyjemy zobaczymy - powiedział tajemniczo i dodał - Ubierajcie sie.
Sam też wstał i zaczął zakładać ubranie. My też zaczeliśmy zbierać naszą garderobe i zakładać ją na siebie. Po trzech minutach wychodziliśmy już z pokoju. Wyszliśmy z budynku i poszliśmy na parking. Tam otworzył nam drzwiczki samochodu i powiedział:
- Wsiadajcie. Pojedziemy na małą przeja?d?ke - i uśmiechnął sie.
Bez słowa wsiedliśmy. Nie pytałem sie nawet gdzie jedziemy, bo i tak bym sie nie dowiedział. Serce waliło mi jak młot, ale nie ze strachu, bo wiedziałem, że nic nam nie grozi, a raczej z podniecenia i niepewności, co on jeszcze wymyślił. Po dwudziestu minutach wjechaliśmy na osiedle i zaśarkowaliśmy pod jednym z bloków. Krótka podróż windą i byliśmy już przed jakimiś drzwiami. Szpaner otworzył je kluczem i wprowadził nas do Prodka. Weszliśmy do pokoju, a tam siedział facet, około trzydziestu pieciu lat, w samych slipach i wysokich buciorach wojskowych.
- Cześć Marko. A gdzie Kowal? - zaśytał sie Szpaner.
- Za chwile powinien być - odparł tamten i wstał.
Podszedł do nas i obszedł nas przyglądając sie nam.
- No, no... Widze, że sie postarałeP, stary.
Zrobiło mi sie jakoś głupio, ale my też zaczeliśmy oglądać gościa. Jak na swój wiek wyglądał świetnie, widać, że dba o swój wygląd i regularnie ćwiczy. Lekko opalone ciało wyglądało znakomicie, a szczególnie zgrabne nogi, pokryte meszkiem włosów, które też seksownie osnuwały jego klate. Mocno wyciete slipy uwypuklały jego atrybuty - zgrabniutki tyłek i chuja. W tym czasie do mieszkania wszedł drugi meżczyzna, pewno wspomniany wcześniej Kowal. Spojrzał na nas i powiedział do tego pierwszego:
- Sorry za spóźnienie - powiedział zerkając na nas.
Wyszli oboje z pokoju, a my spojrzeliśmy pytająco na Szpanera, który bez słowa, ale za to z nie znikającym z twarzy uśmiechem, usiadł na kanapie i czekał. Po chwili tamci dwaj wrócili. Teraz już obaj byli tylko w slipach, czarnych buciorach i... dodatkowo w grubych, skórzanych pasach policyjnych. Podeszli do nas i powiedzieli, że zabawimy sie w policjantów. Kazali nam oprzeć sie o ściane i rozstawić nogi. Marko podszedł do mnie, a Kowal do Lukasza i zaczeli nas przeszukiwać, jak przy aresztowaniu, jednak robili to znacznie dokładniej, szczegółowo dotykając poszczególnych cześci naszego ciała, a szczególnie tyłki i krocza, które intensywnie mietosili. Marko przystawił sie do mnie i zaczął ocierać sie o moją dupe. Czułem jak zaczyna sie podniecać. Kowal po rewizji Lukasza obrócił go przodem do siebie i zaczął go rozbierać, nie pozwalając sobie pomagać.
Podczas gdy Marko nie przestawał w swoim ocieractwie, ja spoglądałem na stojącego obok Lukaszka i jego policjanta. Kowal też był wysportowany, króciutko ostrzyżony blondyn, o prawdziwie słowianskiej urodzie, w niebieskich skąpych slipach opinających jego dupke i mieszczących okazałą moszne i kutasa. Gdy rozebrał Lukasza, wyjął kajdanki i skuł mu rece z tyłu, a zaraz potem zajął sie jego interesem - zaczął mu obciągać. Lukasz stał tak z unieruchomionymi rekoma z tyłu i z checią oddawał sie pieszczotom Kowala. Marko tymczasem skonczył sie ocierać i także zaczął pozbawiać mnie ubrania. Kiedy sie obróciłem, zobaczyłem, że jego działania na moim tyłku przyniosły po?ądany efekt - w slipach zrobiło mu sie dość ciasno i widać było okazały wał jaki uwieziony był w tym kawałku materiału. Znowu obrócił mnie do ściany, kazał sie pochylić i zaprzeć, podczas gdy sam zaczął lizać mój otwór, rozszerzając sobie rekoma moje pośladki. Gdy troche go nawil?ył, dwoma palcami rozszerzył samą dziurke i plunął w nią. Jezyczkiem rozprowadzał Pline, chcąc wprowadzić ją jak najgłebiej. Myślałem, że wciPnie mi tam teraz palce, ale on zaskoczył mnie i wyjął z pasa policyjną pałe i włożył mi ją w dupsko. Na szczeście nie bolało już tak, jak wtedy, gdy pieprzył mnie Szpaner. Odczuwałem za to przyjemny chód materiału z jakiego zrobiona była ta pałka, który z każdym ruchem we mnie znikał, ogrzewany ciepłem mojej rozgrzanej dupki. Wciskał ją głeboko, ale nie na tyle, by sprawić mi ból; wiedziałem, że to i tak jest tylko wstep do właściwej penetracji. Kowal tymczasem wypuścił z ryja sterczącą pałe Lukasza i zaczął ją brandzlować - robił to na tyle sprawnie i szybko, że Lukasz nie wytrzymał. Zamknął oczy, lekko sie odchylił i spuścił sie na twarz Kowala. Widać, że przeżywał wspaniały orgazm, o czym świadczyły charakterystyczne jeki i to, że ledwo utrzymywał sie na nogach. Kiedy skonczył, Kowal wziął leżące na ziemi majtki Lukasza i wytarł sobie twarz, rzucił je z powrotem, wstał i rozkazał:
- Na glebe i li? mi buciory!
Lukasz był lekko zdziwiony, ale bez słowa ukląkł i zaczął lizać mu buty, co nie było łatwe, ze skutymi rekoma. Kowal tymczasem zaczął głaskać sie po slipach i widać było, że działania Lukasza go podniecają, bo szybko w jego reku pojawiła sie okazała fujara. Teraz zrozumiałem skąd miał swoje przezwisko - mając taki młot miedzy nogami nie mógł być inaczej przezywany. Zaczął sobie walić gruche i w po paru chwilach sterczał mu fantastyczny kutas, w pełnej gotowoPci do działania. Na ten widok Marko wyjął mi pałe z dupy, obrócił mnie, kazał ukleknąć i przystawił mi krocze do ust. Zacząłem pieścić go przez majtki, masując i lekko przygryzając jego, nabrzmiałego już, chuja. On zdjął slipy i wpakował mi go do ust. Miałem w gebie soczysty, okazały kawałek miesa. Nasi policjanci seksownie wyglądali w samych butach i pasach policyjnych, z charakterystycznymi śladami po majtkach na opalonej skórze. Szybko zdecydowali, że czas zabrać sie do "właściwej roboty", wiec kazali nam sie wypiąć i wcisneli nam swoje kutasy w tyłki. Zaczeli nas ostro posuwać. Było mi cudownie, czułem, że zaraz dojdą i bardzo mnie to jarało. Nie myliłem sie - po minucie czy dwóch poczułem jak dupe zalewa sperma, a za plecami słyszałem sapanie Marka. Kowal też zaraz skonczył silnymi, krótkimi ruchami bioder i jekiem orgazmu. Przez cały czas obserwował to jebansko Szpaner i po wszystkim powiedział do nas:
- Co, chyba nie było tak źle? - po czym dodał - Ubierajcie sie. Odwioze was z powrotem.
Nasi policjanci tymczasem wpakowali sobie jezyki do gardeł i łapczywie sie całowali.
Kiedy zostaliśmy sami na parkingu Lukasz powiedział:
- Cholera, ale mnie dupsko napierdala.
- Nie narzekaj, sam sie zgodziłeP.
- A ty nie zgrywaj takiego pokrzywdzonego, bo też sie nie broniłeP, a poza tym widziałem jak ci było dobrze, kiedy dymał cie Szpaner.
- Niezły jest, nie? - zaśytałem przekornie z uśmiechem na twarzy - W życiu bym nie przypuszczał, że on lubi facetów.
- No to już wiemy. Nie robiłeP tego przedtem z facetem, nie? - spytał sie.
- Tak jakbyś ty to kiedyś robił - skwitowałem go krótko.
- A może robiłem...
- Zalewasz! Kiedy?!
Poszliśmy do pubu ugasić nasze pragnienia, a Lukasz ugasił moje pragnienie wiedzy odnoPnie jego debiutu z facetem.
Kolokwium oczywiście zaliczyliśmy i na drugi dzien na pytania ludzi z grupy, odpowiadaliśmy zgodnie, że ustne zaliczenie nie było takie złe.
Autor: nn.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|